Witam Was kochani:)))
Czas nieubłaganie odlicza minuty na swojej tarczy,
a ja zabiegana chcąc zrobić wszystko nie
mogę zabrać zakrętu. Jak to mówią : „kto się spieszy tam się diabeł cieszy”…Lecz
ja mam nadzieję, że nic się nie przytrafi bo mój optymizm potrafi zdziałać cuda:))).
Dzisiaj króciutko bo za pół godzinki wychodzę do pracy. Chciałam Wam dzisiaj
zaprezentować babciny sweterek znaleziony gdzieś głęboko w szafie, który tak bardzo
zawładnął moim sercem i wspomnieniem najmłodszych lat, że postanowiłam go
właśnie wykorzystać w swoim looku. Chabrowy nietoperz z listkami na ramionach
gra dzisiaj pierwsze skrzypce, do tego na drugi plan kamizelka futrzana później
spodnie dekatyzowane w jasne kółeczka i cała reszta….:))) ,Mam nadzieję że Wam
również się spodoba- pozdrawiam:)*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz