Witam Was moi kochani:)))
Tygodnie mijają jeden za drugim…..czas nieustannie
do przodu odmierza swoje daty a my jak zwykle powtarzamy sobie , że praktycznie
nic żeśmy się nie zmienili. Jak to jest naprawdę…? A może po prostu jesteśmy
tak przyzwyczajeni do swojego widoku, że nie zauważamy nowo pojawiających się kurzych
łapek…? Hmm .Taka dygresja dopada mnie wielokrotnie aczkolwiek wtedy powtarzam
sobie , że najważniejsze jest zdrowie bo czym bylibyśmy bez niego…?. No cóż nie
zanudzam… ale kiedy już kolejny raz moje dzieciaki w przeciągu kilku miesięcy są
chore zadaję sobie pytanie -co jest nie tak?:(((. „No cóż pozwólmy się im wychorować”, mawiają
starsi ode mnie , mając nieco racji. Ale matczyne serce zawsze ma cień wątpliwości
czy aby na pewno…. A w dzisiejszej odsłonie chciałam zaprezentować ciepłą
grafitową sukienkę z kieszeniami, do
której mam nadzieję szare kozaki zdecydowane lepiej wypadły:))). Całość ozdabia
popielato - czarny płaszczyk zapinany na zamek. Rękawy ze skóry, delikatnie
pikowane do całości czarna duża torba. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba:)*.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz